Hot!

Other News

More news for your entertainment

Psiunia, 1.12.2006

KoKo Moja Malutka, wszystko Ci się Biedactwo pokręciło!

Po pierwsze, jak mogłaś przypuszczać, że to moje gołe stopy wystają spod stołu? Oszalałaś. Przy czym wcale nie chodzi o bezwstydne obnażanie się w miejscu publicznym, ale o to, że nigdy, przenigdy nie zaległabym pod jakimś banalnym stołem. Wybieram miejsca bardziej eksponowane: na barze bądź ewentualnie w męskiej toalecie pod umywalkami, gdzie ktoś może mnie dostrzec i uratować.

Po drugie Rikko na mój widok ucieka, od czasu jak go zbyt pośpiesznie skonsumowałam w zeszłym roku. Trudno uwierzyć, że chciałby po raz drugi odwiedzić moją sypialnię z własnej woli. Skompromitował się za pierwszej bytności akuratnie.

Po trzecie, Rikko jest brunetem.

Po czwarte, wyszłaś z Rikko, więc nie mógł mnie odwozić i wtahać. Chyba, że on po mnie wrócił, ale w takim razie po co z nim wyszłaś? Chyba nie po to, by Ci złapał taryfę, Kochanie?

Po piąte, Kochanie, ja mieszkam na dwudziestym piętrze i mam windę - nie trzeba mnie wtahiwać, wystarczy wsadzić w windę i nacisnąć guzik. Ale, ale, Kochanie, na którym to pięterku Tobie przyszło mieszkać? Na trzecim? Nie może być.

Po szóste, na Twój widok Rikko zachowuje się jakby postradał resztki nabytej na kursach wieczorowych przyzwoitości oraz traci ostatecznie postrzeganie jakiejkolwiek rzeczywistości poza Twoją osobą.
Więc nawet, jeżeli rzeczywiście mnie wtahiwał na trzecie piętro po jakiejś imprezie, to Ciebie na niej nie było, bo gdybyś była, to nawet gdybym okazała się kolejnym wcieleniem Obcego, on by tego nie zauważył. Tym bardziej niemożliwe, żeby mnie wypatrzył pod stołem, Ty Żyrafo.

Po siódme, jeżeli chodzi o Bombaj, to właśnie tam kupiłam cudną apaszkę, którą Ci podarowałam na tej właśnie imprezie, po której Rikko mnie wtahiwał na trzecie piętro.

Po ósme i ostatnie, nie dalej jak wczoraj spotkałam Rikko w Szparce, rozkładającego się przy barze, ozdobionego tą właśnie cudną apaszką. Przytykał ją sobie co i rusz do nosa i wąchał zachłannie, a po każdym niuchu łkał, badziąg pokręcony jeden, i wymawiał szeptem Twoje imię. Zakochał się, czy co?

Twoja na zawsze,



PS. Moja rada na skręcające się od wilgoci włosy: Kochana, wyrwij je wreszcie, bo z tymi kudłami w nosie wyglądasz jak Wilkołak w trakcie przemiany...